niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 3

Wykłady mijały tym razem spokojnie, ale ja ciągle martwiłam się o Louisa. Co ? Co ja gadam. Jak można się martwić o dorosłego i całkiem obcego faceta ? Takie dziwne uczucie we mnie buzuje, miliony myśli w mojej głowie. Nagle czuję wibrację telefonu. To sms od ... Louisa ! Skąd on ma mój numer ? Napisał :
Przepraszam, ale miałem mały problem. Widzę, że sobie poradziłaś. Będę pod Twoją uczelnią za 15 minut.
                                                                             Louis :* 

Skąd on wie, że akurat wtedy kończą się moje zajęcia ? Po co chce po mnie przyjechać ? Czy on próbuje mnie poderwać ? ...
*Oczami Louisa*
-Dzięki stary i sory za ten brak 200 złotych w kasie.
-Nie ma problemu, wszystko oddałeś. - odpowiedział Zayn, właściciel pubu, a zarazem mój najlepszy kumpel.
Pora jechać po Mel. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem. Pod uczelnią byłem przed czasem. Włączyłem kanał informacyjny w radiu i czekałem na na moją piękną.
-Hej Louis. Ja jednak wolę się przejść. Dzięki, że się fatygowałeś. - powiedziała Melani uchylając lekko drzwi.
-Nie ma mowy. Wsiadaj !
-Ale ja naprawdę sobie poradzę. Świeże powietrze dobrze mi zrobi.
-O co chodzi ? Boisz się mnie czy jak ?
-Nie, coś Ty ! Ja poprostu nie chcę Ci robić nadziei. Nie chcę mieć chłopaka, a Ty ewidentnie mnie podrywasz. - wykrzyczała.
-Może i tak. Nie zaprzeczę, ale czemu nie chcesz spróbować ?
-Mam swoje powody.
-Chciałbym je poznać. - wciągnąłem ją do auta i ruszyłem z piskiem opon.
-Zatrzymaj ten cholerny samochód ! - denerwuje się, podoba mi się taka.
Bez słowa zawiozłem nas pod mój dom. Wziąłem Mel na ręce. Nie była oporna. Posadziłem ją na kanapie w salonie.
-Musisz mieć do mnie zaufanie. Powiedz, czemu nie chcesz z nikim być. 

*Oczami Melani*
 
-No niech Ci będzie. Opowiem Ci moją historię.

----------------------------------------------------------------
Następny rozdział dodam przy 3-4 komentarzach :)

1 komentarz:

Każdy komentarz do dla mnie zachęta do dalszej pracy :)